Galeria pod Arkadami w Łomży zaprasza 10 października 2025 roku, na otwarcie wystawy fotografii "Are bure bokeh" której autorem jest Tomasz Gudzowaty. Wystawa potrwa do 9 listopada 2025 roku. Wstęp wolny.
Rozmowę wolimy prowadzić zniżonym głosem, posługujemy się niedomówieniem, nade wszystko cenimy pauzę, ciszę, czyli ma. - Junchiro Tanizaki, „Pochwała cienia” Spokojne, uważne pełnie ciepła spojrzenia wojowników sumo. Kadry ukazujące pokoleniowe relacje dorosłych i młodych. Odczucie przynależności i wspólnie spędzany czas. Konkretne rytuały, ceremonie, zwyczaje. Bliskość człowieka do świata i jedność z nim. Przejście między wiarą, a życiem w świecie - jest niewidoczne. To jedna całość. Walka, upadek – to pieśń o znaczeniu przemian i jednocześnie nietrwałości.
Mamy przed sobą wystawę, przedstawiającą życie wojowników Sumo, których autor ukazał poprzez filtr – ziarnistej patyny. Z fotografii bije ciepło, szacunek oraz spokój. Jesteśmy świadkami czegoś mocarnego i niepojętego. Współcześni rozumieją agresywną siłę, ale siłę spokoju? Chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o wystawie, sięgamy po tytuł, który dodatkowo obleka całunem tajemnicy pokazane nam fotografie. Czytamy tekst przygotowany przez Autora i zaczynamy snuć własne rozważania.
Prace Tomasza Gudzowatego poprzez tytuł i stylistykę, odnoszą się do magazynu Provoke. Choć autor inspiracje czerpie ze stylistyki i podejścia artystów związanych z magazynem takich jak Daido Moriyamy, to jednak nie są one tak swobodne jak prace Japońskich fotografów. Prace autora są konkretną opowieścią, w której ze względu na precyzyjnie dobrane kompozycje, w których autor poszukuje wewnętrznej harmonii, świadomie i uważnie przekazane zostały nam konkretne obrazy. Sama patyna, będąc wyrazem naszych czasów, wyraża wszechobecny chaos lub też jego odwrotność - ziarnisty filtr można odnieść także do piasku pokrywającego glinę dojo będącego w shintoizmie symbolem czystości i oczyszczenia.
Nowa estetyka Autora obnaża świat, pokazując głębie rzeczywistości. Ostro i dramatycznie uchwycone motywy dokumentu, przy jednoczesnej reinterpretacji, nadają inne spojrzenie na duchową sferę, niknącej gdzieś niezauważalnie między ziarnami fotografii. Czy nie jest to zwrócenie uwagi na upadek człowieka współczesnego? Temat odnoszący się do kultury i tradycji, pokazany w inny sposób jest dziełem współczesności, a w nim kryje się miłość do wartości, które przez wieki spajały ducha. Znajdujemy tu również krytykę XX i XXI wieku gdy era konsumpcjonizmu traci związek z tradycyjną kulturą i wartościami. Utrzymanie ich, jak to czynią wojownicy Sumo, to hołd i wiara w człowieka, który kultywuje sam siebie. Dzieje się to w bliskim kontakcie z tradycją, kulturą i łączy się z szacunkiem do tego co było. Mówimy, że poznać przeszłość to zrozumieć teraźniejszość. Zrozumienie teraźniejszości pomaga wykreować nową przyszłość. Taka więc przyszłość nie istnieje na przekór nam, ale wynika z nas. W ciszy i pokoju ducha odnajdujemy brakujący element.
By ludzie poznali znaczenie
Zaledwie centymetr od rzeczywistości fotografa, znajduje się inna rzeczywistość poza naszą wyobraźnią - Takuma Nakahira
Świat możemy odbierać na dwa sposoby – powierzchownie lub poprzez zanurzenie się w jego głębszych przestrzeniach. Jedni zwracają uwagę tylko na to pierwsze. Popatrzą i pójdą dalej. Inni zaś gdy spojrzą na powierzchnie - zatrzymają się, spojrzą w głąb formy i treści, by coś poznać, zrozumieć.
Wystawa pt. „Are bure bokeh” Tomasza Gudzowatego, jest dla mnie bardzo ważna, ponieważ artysta w swoich fotografiach dotyka tych samych przestrzeni, które stanowią także o mojej własnej twórczości. O potrzebie odkrycia kim się jest i co możemy sprawić, by odnaleźć siebie. To podejście jest szalenie istotne, by zwrócić nań uwagę, by stawiać niewygodne pytania szczególnie teraz, gdy konsumpcyjne społeczeństwa dążą do upadku ludzkiej duszy. Na swój własny sposób, stajemy na przekór i mówimy, że to społeczeństwo popełnia błąd. Ponieważ to, czego wszyscy poszukują, leży nie w zewnętrznym świecie, a w poznaniu siebie tu i teraz. W drodze wojownika.
Kaja Kozon
Zniszczyłem swoją pracę, efekt kilkuletnich przygotowań. Zabiłem detale w swoich zdjęciach, rozszarpywałem, wypalałem. Szczegóły rozpraszały wzrok, odwracały uwagę od głębszych warstw. W sumo trochę zabijam siebie, rezygnuję z tożsamości, z mojego perfekcjonizmu w prezentowaniu treści, bo boję się, że tylko wierzchnia warstwa zostanie obejrzana. Boje się, że prezentuję piękne pudełko, którego nikt nie otwiera. To co chcę opowiedzieć jest dla mnie zbyt ważne, żeby pozwolić sobie na błąd czy niedopowiedzenia w przekazie.
To zaskakująca deklaracja artysty, którego wyrazisty, rozpoznawalny styl kojarzy się z perfekcyjnie zakomponowanymi, wycyzelowanymi, przemyślanymi do ostatniego szczegółu kadrami. Takie podejście do sumo – narodowego sportu Japończyków, otoczonego nimbem tradycji, zrytualizowanego i pełnego odniesień do sfery sacrum – wydawałoby się najbardziej naturalne. Tomasz Gudzowaty zderza jednak ten temat z buntowniczą, prowokacyjną estetyką are-bure-bokeh, inspirowaną pracami fotografów związanych z Provoke (Purovōku, プロヴォーク), eksperymentalnym magazynem fotograficznym, założonym w 1968 roku. Provoke było platformą dla nowego stylu ekspresji, zmierzając do uwolnienia fotografii od podporządkowania językowi werbalnemu. „Obrazy wizualne nie mogą w pełni reprezentować idei, tak jak słowa” – jak głosi manifest grupy - „ale fotografie mogą prowokować język i idee, skutkując nowym językiem i nowymi znaczeniami". Fotograf może uchwycić to, co nie może być wyrażone słowami, prezentując fotografie jako "dokumenty" do czytania przez innych - stąd podtytuł magazynu: "prowokacyjne materiały do przemyśleń".
W Provoke forma została zredukowana do zera, pozostała sama treść. To właśnie była inspiracja do pokazania sumo jako symbolu tego co zobaczyłem pracując nad tym tematem” – deklaruje Tomasz Gudzowaty. „W sumo zdjęcia pędzą ale też blakną, jakby zanikały. To podkreślenie tego, że trzeba się śpieszyć i dobudować szczegóły, od nowa zacząć uzupełniać to co zostało wypłukane lub wykruszyło się pod wpływem czasu i przemian. […] Chciałbym wytrącić z orbity myślenie o sumo jako statecznej i trwałej tradycji. Ruszyć z posad tą bryłę. Pokazać, że sumo żyje, że się zmienia, tylko my nie chcemy tego przyjąć do wiadomości. Łatwiej jest idealizować tradycję i nie negować jej plastyczności, niż zaakceptować zmiany aby przetrwała.
Tomasz Gudzowaty, ur. w 1971 r. w Warszawie, zyskał międzynarodowe uznanie w dziedzinie fotografii dokumentalnej i artystycznej jako wielokrotny laureat i finalista najważniejszych międzynarodowych konkursów, w tym World Press Photo (dziewięć nagród), Pictures of the Year International, NPPA's Best of Photojournalism, International Photography Awards, B&W Spider Awards oraz National Portrait Gallery's Taylor Wessing Photographic Portrait Prize. Fotograficzna pasja zaprowadziła go do ponad stu krajów i na wszystkie kontynenty. Podejmował takie tematy, jak dzika porzyroda, sport i zjawiska społeczne. W jego dorobku jest wiele publikacji prasowych (m.in. w Cartier Art, Max, L’Equipe, The Guardian, Newsweek, Forbes, National Geographic Travel, Time, Photo, British Journal of Photography, Spook, Vogue Italia i L’Uomo Vogue) oraz kilkanaście książek wydanych w oficynach o międzynarodowej renomie, takich jak Hatje Cantz i, przede wszystkim, Steidl Verlag. W 2018 roku uzyskał stopień doktora sztuki w Szkole Filmowej im Krzysztofa Kieślowskiego na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, a w 2025 roku został mianowany profesorem zwyczajnym.
Tomasz Gudzowaty - Are bure bokeh
Miejsce wystawy: Galeria pod Arkadami
Adres: Stary Rynek : Łomża
