Wspomnienia Krzysztofa Millera jednego z najwybitniejszych polskich fotoreporterów wojennych pt. "13 wojen i jedna. Prawdziwa historia reportera wojennego" wydane w 2013 roku przez wydawnictwo Znak. Książka w której fotograf wraca wspomnieniami do konfliktów zbrojnych, w których uczestniczył, przybliżając dramatyczne wydarzenia, których był świadkiem.
Wstrząsająca opowieść, która ujawnia, ile kosztuje news zdobyty dla gazety i jak wysoką cenę trzeba zapłacić za życie na krawędzi śmierci. Miller spisał swoje wyznania w męski, dosadny sposób. Nie można przejść obok jego słów obojętnie. Przekonajmy się, kim trzeba się stać, by wytrzymać piekło wojny.
Trudno sobie wyobrazić, ile niewygodnej prawdy o wojennych oprawcach Krzysztof Miller ujawnił światu. Był świadkiem najważniejszych konfliktów zbrojnych XX wieku. Jeździł do Afganistanu, Czeczenii, Gruzji, Kongo, uczestniczył w wielu rewolucjach, m.in. w Rumunii i Czechosłowacji. Zawsze z aparatem w ręku, czasami obiektywem celując w tych, którzy karabinem celowali w niego. W każdej chwili mógł zginąć, gdyż pocisk bywa niestety szybszy od spustu migawki.
Linia frontu często biegnie w poprzek ulicy. Piekło zaczyna się tuż za samochodem, za którym chowa się reporter. Wojna to przygoda dla wytrzymałych. Nieliczni potrafią żyć w ciągłym stresie i zagrożeniu. Nieliczni potrafią pokonać swój strach, by poznać prawdziwe oblicze wojny.
Przekroczył granicę strachu, by inni poznali prawdę o wojnie.
13 wojen i jedna. Prawdziwa historia reportera wojennego
- Autor: Krzysztof Miller, Andrzej Niziołek
- Opracowanie graficzne: Katarzyna Ewa Legendź
- Wydawnictwo: Znak
- Rok wydania: 2013
- ISBN: 978-83-240-2100-0
- Typ okładki: miękka
- Liczba stron: 360
- Wymiary: 140 x 205 mm
- Język publikacji: polski
Krzysztof Miller (1962-2016) - fotoreporter. Wielokrotny mistrz Polski juniorów i seniorów w skokach do wody z trampoliny i wieży. Od 1986 autor zdjęć dla pism drugiego obiegu. Od 1989 roku był związany z „Gazetą Wyborczą”. Tworzył przede wszystkim reportaże z wydarzeń. Podczas swoich reporterskich dyżurów bywał na wydarzeniach politycznych – wizytach prezydentów czy premierów, w sejmie. To jednak nie było jego domeną. Podobnie ze sportem i zdjęciami kulinarnymi. Był jednak przenikliwym obserwatorem życia codziennego w każdym rejonie świata. Jeszcze w pierwszym roku pracy dla Gazety, fotografował przemiany polityczne w Polsce, Czechosłowacji i Rumunii. W tej ostatniej zetknął się po raz pierwszy z krawymi zajściami i musiał je sfotografować. W kolejnych latach często wyjeżdżał w rejony wojen i konfliktów. Był nazywany najważniejszym polskim fotoreporterem wojennym. Najważniejszym w jego zdjęciach był zawsze człowiek - bez względu na stanowiska i tytuły. Zmagał się z depresją i stresem pourazowym (PTSD). W 2014 roku odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, w 2016 przyjęty do ZPAF. Zmarł tragicznie 9 września 2016 r. W rok po jego śmierci ukazała się książka, nad którą pracował "Fotografie, które nie zmieniły świata".
Podobne artykuły: