Włodzimierz Kirchner (1874 - 1970) - urodzony w 1874 r. w Krasińcu koło Płocka, ksiądz katolicki, wpływowy artysta fotografik, portrecista. Szkoły średnie skończył w Pułtusku. Wstąpił do seminarium katolickiego w Warszawie w 1893r. Od 1896 do 1898 przebywał w rzymie na studiach teologicznych. W 1899r. został wyświęcony na kapłana. Zajmował stanowisko prefekta szkól miejskich i kapelana w zakładzie Rodzina Marii w Warszawie. W 1904 zetknął sie nie tyle z fotografią, uprawiana napewno wczesniej, ile z krytyczną opinią Golczówny swoich zdjęć, która stwierdziła jednak niewątpliwe zadatki dużego talentu.
W 1909roku otworzył zakład fotograficzny w gmachu Teatru Wielkiego, którego klientami w latach międzywojennych były wybitne osobistości ze świata polityki i kultury. Poza dwiema wystawami, które nazwano wystawami szkoły Kirchnera, na Pierwszym Międzynarodowym Salonie Fotografii Artystycznej w Warszawie eksponował 6 portretów. Działalnościa swą, swoistym "stylem Kirchnerowskim", wywarł niewątpliwy wpływ na warszawska sztukę fotograficznego portretu.
Kirchner był jednym z pierwszych, którzy w Polsce podjęli zagadnienie artyzmu w fotografii. Tadeusz Jaroszyński pisał w „Fotografie Warszawskim", nadając ks. Kirchnerowi rangę artystyczną i precyzyjnie określając walory tego, co robił: „Taką indywidualnością - stwierdza - o silnie naznaczonych ambicjach twórczych jest ks. Kirchner, który od kilku lat pracuje u nas w kierunku uartystycznienia fotografii. W najszerszym uogólnieniu calość dzżalalności jego przedstawia tylko wytrwale, planowe dążenie do wyzwolenia tej galęzi wytwórczości spod strychulca rutyny rzemieślniczej i pchnięcia na szerokie tory swobodnego, samodzielnego tworzenia".
Po latach pracy doszedł do nowych wniosków i wcielał w życie zasady zastosowane później przez fotografię nowoczesną. Odszedł od portretu tradycyjnego. Ceniąc szczerość wyrazu, niechętnie umieszczał modela w sztucznej atmosferze atelier. Nawet wówczas, gdy nie było jeszcze aparatów małoobrazkowych, robił w czasie rozmowy kilkanaście, czasem kilkadziesiąt zdjęć. Z nich trzy lub cztery odkrywały to, co dostrzegł i chciał utrwalić w portrecie. Znacznie chętniej szedł do domu prywatnego. Studiował modela w jego naturalnym otoczeniu. Takie prace musiały być znacznie ciekawsze. Naturalne warunki pozwalały zapomnieć portrfetowanemu, że jest przedmiotem zainteresowania artysty, pozwalały mu się odprężyć. Otoczenie, w którym przywykł przebywać, pracować i odpoczywać, stawało się dodatkowym efektem i dopełnieniem charakterystyki. To już założenie z gruntu nowoczesne. Tak samo postępuje współczesny reporter.
Podczas II wojny światowej ks. Kirchner utracił dorobek wielu lat pracy artystycznej. Część prac, zresztą niewielka, ocalała w prywatnych rękach, głównie poza Warszawą. Jeszcze drobniejszą cząstkę znaleźć można. w pismach, jak np.: pyszny portret Świętochowskiego w „Tygodniku Ilustrowanym", w „Fotografie Warszawskim", lub w berlińskim “Die Dame”.
Po upadku Powstania Warszawskiego przenosi się do Krakowa gdzie otwiera nowy zakład fotograficzny, który jednak wkrótce zlikwidował z przyczyn zdrowotnych.