Album "Wierzby" którego autorem jest jeden z najwybitniejszych polskich fotografów Edward Hartwig, zawiera ponad 200 zdjęć artystycznych, w której przeważają zdjęcia wierzb oraz krajobrazy ziemi polskiej. Mistrzowska technika, zdjęcia często mocno graficzne, lub wykonane z dużym ziarnem, niezwykła oryginalność prac. Książka wydana przez Wydawnictwo Sport i Turystyka w 1989 roku.
Album, który miłośnicy fotografii Edwarda Hartwiga otrzymują dzisiaj, wskazuje że umiłowanie natury towarzyszy mu w całej jego drodze artystycznej. Nigdzie też, ani wśród harmonijnie ukształtowanych parków i ogrodów Europy, tak przecież urzekających i zarazem bliskich dzięki wspólnej tradycji stylów, ani wśród bujnej roślinności egzotycznych krajów, które zwiedza w swoich licznych wojażach, nie czuje się tak dobrze jak na swojskich szlakach Lubelszczyzny, Sandomierskiego, Mazowsza czy Podkarpacia. Od dzieciństwa znane, a sztuką fotograficzną uwiecznione widoki, składają się na archiwum dziesiątków tysięcy zdjęć, stanowiących nieporównywalną z niczym w bogactwie i różnorodności suitę polskiej ziemi i jej zgrzebnego często pejzażu, podzniesionego przez artystę na wyżyny przepychu wprost królewskiego. I wydaje się, że właśnie w tym rodzinnym pejzażu dochodzi do głosu pełnia osobowości Hartwiga, że widzenie natury staje się najwyższym sprawdzianem jego twórczości, tak przecież bujnej i różnorakiej. (...)
Julia Hartwig
Wierzby
- Zdjęcia: Edward Hartwig
- Wstęp: Julia Hartwig
- Opracowanie graficzne: Tadeusz Pietrzyk
- Redaktor: Małgorzata Garncarek
- Redaktor techniczny: Mirosława Bambuła
- Tłumaczenie na język angielski: Chester Adam Kisiel
- Tłumaczenie na język francuski: Lucjan Grobelak
- Tłumaczenie na język niemiecki: Eckehard Kęsicki
- Tłumaczenie na język rosyjski: Wiera Drabicz
- Wydawnictwo: Wydawnictwo Sport i Turystyka
- ISBN: 83-217-2604-6
- Rok wydania: 1989\
- Oprawa: twarda
- Ilość stron: 226
- Wymiary: 218x240 mm
- Język: polski, angielski, francuski, niemiecki, rosyjski
- Wydanie: pierwsze
Edward Hartwig (1909-2003). W czasie rewolucji październikowej wraz z rodzicami wyjechał z Rosji i trafił do Lublina. W Lublinie ukończył szkołę powszechną i Gimnazjum im. Stanisława Staszica, uczęszczał też do prywatnej szkoły malarstwa Henryka Wiercińskiego. Jako uczeń odgrywał niewielkie role w Teatrze Miejskim w Lublinie. Edward Hartwig już w dzieciństwie miał pierwszy kontakt z fotografią - pomagał ojcu, Ludwikowi Hartwigowi, w zakładzie fotograficznym. Pierwsze samodzielne zdjęcia Lublina wykonał około 1920 roku za namową, albo raczej na polecenie ojca, który wręczył mu aparat fotograficzny 9x12 cm ze statywem, trzy kasety i kazał zrobić zdjęcia na Starym Mieście. Później świadomie zaczął zajmować się fotografią. Na początku lat 30. XX wieku przejął po ojcu pracownię ulicy Narutowicza 19 i wraz z żoną Heleną (1910-1998) – aktywną fotograficzką, członkinią ZPAF – prowadził własny zakład fotograficzny. Zaczął publikować i uczestniczył w wielu wystawach krajowych. W 1930 roku miał w Lublinie pierwszą indywidualną wystawę. Do 1939 roku wziął udział w kilku wystawach zbiorowych, między innymi w I Polskiej Wystawie Fotografii Ojczystej. W latach 1935-1937 odbył studia w Wiedniu w Instytucie Graficznym, w pracowni prof. Rudolfa Kopitza i Hansa Daimlera, gdzie zetknął się z dorobkiem światowej fotografii. W czasie wojny Edward Hartwig mieszkał w Lublinie. Od 1944 do 1947 roku przebywał w obozie pracy NKWD w Borowiczach. Po wojnie przeprowadził się do Warszawy, w której mieszkał do końca życia. Praktyka Edwarda Hartwiga była zaprzeczeniem tego, co potocznie myślimy o fotografowaniu - równie istotny (może nawet ważniejszy od samego gestu robienia zdjęcia) był proces późniejszej pracy, który fotograf przed nami odsłania. Hartwig w sposób nowatorski rzucał wyzwanie przyzwyczajeniom, które mamy podczas oglądania zdjęć. Próbował wyjść poza schematyczne fotografowanie, polegające na rzekomym odwzorowywaniu wizualnej rzeczywistości. Na swoich zdjęciach budował autonomiczne światy, posługując się wybranym medium z wielką precyzją i świadomością materii fotograficznej. Hartwig patrzył na zdjęcia, jak na niezależne od niczego byty plastyczne. Zachęcał do tego, by nie oglądać ich jak pojedynczych odbitek, ale budować z nich większe kompozycje. Wszystko to składało się na koncepcję fotografiki, która przez dekady była osią jego twórczości.
Podobne artykuły: