Album fotografii "Halny" którego autorem jest jeden z najwybitniejszych polskich fotografów Edward Hartwig, przedstawia czarno-białe zdjęcia powstałe w różnych latach, z których wylania się konsekwentna, charakterystyczna postawa mistrza pejzażu. Album został wydany w 1999 roku, przez Wydawnictwo UMCS w Lublinie.
"Halny" to sugestywna wizja dramatycznego spektaklu przyrody, będąca zarazem metaforyczną opowieścią o losie ludzkim, o tragedii i klęsce, ale także o sile przetrwania i nadziei. Dzieło sędziwego wiekiem, a tak wciąż młodego duchem artysty, który z fotografii uczynił sobie uległe tworzywo do kreowania własnego obrazu świata, obrazu naznaczonego bardzo osobistymi fascynacjami: sposobem postrzegania kształtu rzeczywistości i ukazywania jej urody plastycznej, indywidualnymi przeżyciami i refleksjami, a zarazem traktującego obraz jako obszar estetycznych i warsztatowych eksperymentów. (...)
Precyzyjnie zbudowana fotograficzna opowieść narastaniu, grozie i potędze żywiołu, jakim jest w górach atak wiejącego z południa wichru, przyjmuje w "Halnym" formę trzyczęściowego dramatu z wyraźnie wyodrębnioną ramą prologu i epilogu. Dobrze rozpoznawalne, klasyczne motywy i takaż kompozycja wielu zdjęć sąsiadują z charakterystycznymi dla Hartwiga grafizacjami, silnymi kontrastami bieli i czerni. Sugestywnie wydobyta rytmiczność form roślinnych zderza się z dramatycznymi obrazami chaotycznie splątanych korzeni i gałęzi; nastrój grozy przed nadejściem huraganu potęgują ekspresyjne fotografie nieba. I choć na tę książkę składają się zdjęcia artysty powstałe w różnych latach, wylania się z nich konsekwentna, charakterystyczna postawa Hartwiga jako mistrza pejzażu, twórcy znanego dobrze z wcześniejszych publikacji, tak ważnych w dziejach polskiej fotografii, jak "Fotografika" czy "Moja ziemia". A przecież fotografia pejzażu to tylko jedna z dziedzin aktywności twórczej autora, twórcy o wielu obliczach. (...)
Barbara Kosińska
Halny
- Fotografie: Edward Hartwig
- Wstęp i nota: Barbara Kosińska
- Przygotowanie do druku: Elżbieta Muszyńska, Barbara Paprocka, Andrzej Peciak
- Przekład na język francuski: Hanna Abramowicz
- Przekład na język angielski: Anna Zubrzycka
- Projekt graficzny i typograficzny: Jerzy Durakiewicz
- Wydawca: Wydawnictwo UMCS w Lublinie
- Rok wydania: 1999
- ISBN: 83-227-1352-5
- Ilość stron: 120
- Wymiary: 235x308mm
- Oprawa: twarda
- Język: polski, angielski, francuski
- Wydanie: pierwsze
Edward Hartwig (1909-2003). W czasie rewolucji październikowej wraz z rodzicami wyjechał z Rosji i trafił do Lublina. W Lublinie ukończył szkołę powszechną i Gimnazjum im. Stanisława Staszica, uczęszczał też do prywatnej szkoły malarstwa Henryka Wiercińskiego. Jako uczeń odgrywał niewielkie role w Teatrze Miejskim w Lublinie. Edward Hartwig już w dzieciństwie miał pierwszy kontakt z fotografią - pomagał ojcu, Ludwikowi Hartwigowi, w zakładzie fotograficznym. Pierwsze samodzielne zdjęcia Lublina wykonał około 1920 roku za namową, albo raczej na polecenie ojca, który wręczył mu aparat fotograficzny 9x12 cm ze statywem, trzy kasety i kazał zrobić zdjęcia na Starym Mieście. Później świadomie zaczął zajmować się fotografią. Na początku lat 30. XX wieku przejął po ojcu pracownię ulicy Narutowicza 19 i wraz z żoną Heleną (1910-1998) – aktywną fotograficzką, członkinią ZPAF - prowadził własny zakład fotograficzny. Zaczął publikować i uczestniczył w wielu wystawach krajowych. W 1930 roku miał w Lublinie pierwszą indywidualną wystawę. Do 1939 roku wziął udział w kilku wystawach zbiorowych, między innymi w I Polskiej Wystawie Fotografii Ojczystej. W latach 1935-1937 odbył studia w Wiedniu w Instytucie Graficznym, w pracowni prof. Rudolfa Kopitza i Hansa Daimlera, gdzie zetknął się z dorobkiem światowej fotografii. W czasie wojny Edward Hartwig mieszkał w Lublinie. Od 1944 do 1947 roku przebywał w obozie pracy NKWD w Borowiczach. Po wojnie przeprowadził się do Warszawy, w której mieszkał do końca życia. Praktyka Edwarda Hartwiga była zaprzeczeniem tego, co potocznie myślimy o fotografowaniu - równie istotny (może nawet ważniejszy od samego gestu robienia zdjęcia) był proces późniejszej pracy, który fotograf przed nami odsłania. Hartwig w sposób nowatorski rzucał wyzwanie przyzwyczajeniom, które mamy podczas oglądania zdjęć. Próbował wyjść poza schematyczne fotografowanie, polegające na rzekomym odwzorowywaniu wizualnej rzeczywistości. Na swoich zdjęciach budował autonomiczne światy, posługując się wybranym medium z wielką precyzją i świadomością materii fotograficznej. Hartwig patrzył na zdjęcia, jak na niezależne od niczego byty plastyczne. Zachęcał do tego, by nie oglądać ich jak pojedynczych odbitek, ale budować z nich większe kompozycje. Wszystko to składało się na koncepcję fotografiki, która przez dekady była osią jego twórczości.
Podobne artykuły: