Anton Corbijn - holenderski fotograf urodził się w 1955 roku w w Strijen. Fotograf i reżyser wideoklipów muzycznych. Odpowiedziany za wizualną formę wyrazu dla takich zespołów jak Depeche Mode oraz U2. Reżyserował m.in. teledyski Depeche Mode Personal Jesus z 1989 i Heart-Shaped Box Nirvany z 1993. W 2007 roku wyreżyserował brytyjski film biograficzny o wokaliście zespołu Joy Division Ianie Curtisie pt. Control. Właśnie pod wpływem grupy Joy Division i rozwijającego się gatunku post punk.
{nomultithumb}Styl, Antona Corbijna jest surowy i bardzo prosty. Czarno-białe zdjęcia oddają nastrój i nie odciągają wzroku widza od tematu fotografii. Dla artysty nie liczy się pokazanie swoich modeli zgodnie z panującym przekonaniem, że znani ludzie powinni być pokazywani jako piękni. Corbijnowi zależy na naturalności i swobodzie, by pokazać muzyków w jak najbardziej interesujący sposób.
Kiedy jako młody chłopak zaczynał fotografować lokalne kapele aparatem ojca nie myślał, że za kilka lat będzie stał przed nim Bono albo Gahan. Pierwszy z nich mówi o Corbijnie krótko: „Zdjęcia z Antonem są jak seks. Jest w tym bardzo dobry, ale później się do ciebie nie odzywa”.
Marzeniem młodego fotografa było od zawsze obracanie się w branży muzycznej, bycie możliwie jak najbliżej bożyszczy nastolatek. Jego droga bardzo szybko weszła na właściwy tor - jednym z jego pierwszych sukcesów było fotografowanie legendarnego zespołu post-punkowego – Joy Division.
Corbijn przeprowadził się w latach 70. z Holandii do Londynu gdzie stanął przed okazją fotografowania wielu znanych artystów. Fotograf współpracował takimi z muzykami jak: Iggy Pop, David Bowie, Metallica, Joe Cocker, Nick Cave, Courtney Love, Nirvana, Metallica, Miles Davis czy REM.
Najważniejsze dla Corbijna podczas fotografowania było przedstawienie emocji i nastrojów towarzyszących jemu samemu w trakcie słuchania ich muzyki. Jego znani modele byli tylko bryłami, kształtami, których używał do realizowania swoich wizji. Nie liczył się dla niego wygląd, a wnętrze i to, co reprezentują jego bohaterowie.
Sam fotograf przyznaje, że większość zdjęć jest dziełem przypadku, gdzie przychodzi na sesję bez specjalnego przygotowania, czy asystenta. To, co najbardziej go „kręci” podczas pracy z muzykami to to, że może być jak najbliżej. „Trzymając w ręku aparat, staję się rekwizytem.” – jak mówi Corbijn. Dzięki temu, że jest niezauważany podczas koncertów może absolutnie zespolić się z całym występem, a zdjęcia stanowią zapis tego, jak on sam widział całe wydarzenie. Jego fotografie są bardzo indywidualne.