Niepokoje Wilhelma von Blandowskiego

Filmy

Hartwigowie

Najczęściej czytane

Książki o fotografii

Katalog fotograficzny

Tagi

Ośrodek "Brama Grodzka" - "Teatr NN" Tczew Antonina Konopelska Andrejs Grants Czarne Sulejówek Ernst Hass Witkin Joel - Peter Kamil Myszkowski Wojciech Wieteska Muzeum Śląskie Rybnicki Festiwal Fotografii

Wojciech Nowicki - Niepokoje Wilhelma von Blandowskiego - album fotografii - Muzeum w Gliwicach Czytelnia Sztuki 2013

Album "Niepokoje Wilhelma von Blandowskiego" został wydany przez Muzeum w Gliwicach, towarzyszył wystawie "Wilhelm von Blandowski, 1822–1878. Niespokojne odbicie" która miała miejsce w Czytelni Sztuki, od 17 maja do 31 lipca 2013 roku.

Album "Niepokoje Wilhelma von Blandowskiego" z esejem Wojciecha Nowickiego prezentuje ponad 50 zdjęć dziewiętnastowiecznego fotografa z Gliwic. Wilhelm Blandowski (1822-1878), po ciekawym, pełnym życiu osiadł w swoim rodzinnym mieście, gdzie w 1862 roku założył atelier; działało ono do 1868 roku. W Muzeum w Gliwicach zachowały się dwa albumy, zawierające trzyletnią produkcję Blandowskiego, w sumie 1313 zdjęć. Blandowski, co typowe dla zakładów fotograficznych tego okresu, tworzył głównie portrety - ze względu na rodzaj klienteli, w jego wypadku niezbyt zamożnej, przeważnie w formacie carte de visite; trochę zdjęć typów ludowych (przeważnie charakterystycznych przedstawicieli swoich zawodów), zapewne przeznaczone na sprzedaż; zachowało się też trochę wspaniałych pejzaży, świadczących o wielkim talencie fotografa, zdjęcia krów rasy holenderskiej z Szałszy, wykonane na zamówienie właściciela stada, a także niepokojące ujęcia o charakterze reportażowym i zdjęcia atelier fotografa. W publikacji znajdują się fotografie, tworzące przekrój tej fascynującej, jedynej w swoim rodzaju twórczości.

Ciekawi mnie ten człowiek. Człowiek właśnie, przed górnikiem, badaczem, fotografem. Skąd się wziął, kim był, jak skończył, co się pod skórą kryło? (Znam tylko ze zdjęcia rozwichrzone włosy i wzrok daleki od spokoju). Czytam o nim, a wciąż mam wrażenie, że wziął się znikąd i że sam sobie szkodził przez całe życie. Zawsze się miotał z zadrą jakąś. Skończył podle. Jeśli zajrzeć w dokumenty, niewiele z nich wynika. Ludzie badający jego losy, nie doszli do niczego wielkiego, zaledwie kilkadziesiąt stron, zarys życiorysu, niby faktów mnóstwo, ale nie składają się w nic sensownego: wyłania się obraz choleryka: najchętniej pozabijałby wszystkich, którzy nie są z nim; bo kto nie z nim, ten przeciw niemu. Do tego trochę artykułów i góry domysłów. Choć od jego śmierci nie minęło tak wiele czasu, to jest trochę tak, jakby nigdy nie istniał. (...)

Wojciech Nowicki

Zdjęcia zamieszczone książce pochodzą za zbiorów Muzeum w Gliwicach, Museum fur Naturkunde Berlin, Historische Bild- u. Schriftgutsammlungen, Haddon Library, Faculty of Archaeology and Anthropology, Universty of Cambridge.