Galeria Dym w Krakowie zaprasza 9 czewrwca 2025 roku, o godz. 19.00 wernisaż wystawy fotografii Doroty Ruszkowskiej "Moja Holga i inne przypadki". Wstęp wolny.
Woda i słońce
Woda i światło dają życie. Fascynuje mnie żywioł wody. Spadające krople deszczu, które rysują plamy na ulicach, chodnikach, łączą się w strugi, tworzą kałuże i rwące rzeki. Lubię rytm wody. Pełna energii masa niewolniczo przyjmuje najróżniejsze kształty, czasem unosi się, po czym opada w dół pod swoim ciężarem. Zmienia kolory i faktury kiedy odbija światło otoczenia i kształty stojących na jej drodze przedmiotów .
Promienie słońca zamieniają spadającą wodospadem zwykłą strugę w sznury mieniących się srebrno- złotym blaskiem korali. Z ich pomocą zwykłe krople deszczu na szybie stają się naręczami kulistych pereł.
Nudna tafla wolno snującej się od wieków swoim niezmiennym nurtem rzeki zamienia się na chwilę we wzorzystą, dynamiczną abstrakcję. Kiedy jestem nad morzem, chodzę plażą, obserwuję wodę, która przypływa i odpływa, czasami aż po widnokrąg. Lubię zabawę z wodą. Patrzenie na fale bujające się po horyzont, który zlewa się z niebem. Tę prawie nie widoczną, odległą linię. Fale poruszające się w stałym, uspakajającym rytmie.
Wysoko, ponad wodą, unosi się słońce. Gdy spoglądam na nie wprost, jego promienie pozostawiają w oczach bliki i kolorowe powidoki. Promienie padają na taflę wody. Tworzą w falach świetliste wzory. Obserwuję zmieniającą się co roku linię brzegową. Codziennie inne wzory na piasku, malowane podmuchami słonego wiatru. Wygrzewane letnim, leniwym słońcem.
Wszystkie te zjawiska wykorzystuję w działaniach plastycznych, które towarzyszą moim wyjazdom nad polskie morze.
Dorota Ruszkowska od lat fotografuje aparatem fotograficznym Holga. Pisze o nim: „Fotografuję Holgą. HOLGA to tandetnie wykonany , chiński aparat fotograficzny z lat 80-tych. W USA polecano Holgę studentom szkół artystycznych dla rozwijania umiejętności patrzenia, ale dopiero lomografia uczyniła z niej aparat „kultowy”.
Holga jest plastikowa, tania. Jej konstruktor, T.H. Lee, złożył ją z minimum elementów. Ani mniej, ani więcej. Zastosowanie plastikowej soczewki w obiektywie powoduje to, że zdjęcia są dalekie od idealnej fotografii. Ma tylko dwa czasy, dwa ustawienia szybkości migawki : pstryk i pstryyyyyyk. Dwa ustawienia przysłony : chmurka i słoneczko. Stałą ogniskową obiektywu. Nieszczelny korpus trzeba zaklejać taśmą lub, jak w moim przypadku, zabezpieczyć gumką recepturką. Ręczne przewijanie filmu daje możliwość wielokrotnego naświetlania tej samej klatki. Holga nie respektuje żadnych zasad, jest nieprzewidywalna, daje przypadkowe efekty. Tworzy nieostre lub zaciemnione winietą obrazy. Nostalgiczne, tajemnicze, magiczne. Czasem, dodatkowo wpadające przez nieszczelność korpusu światło, pozostawia na kliszy malarskie bliki.
Pozornie nie wymagający aparacik zmusza fotografującego do obudzenia wyobraźni, cierpliwości, intuicji, poświęcenia wielu klatek filmu i czasu. Dodatkowy czas jest potrzebny na domowe wywołanie filmów. Fotografowanie Holgą jest nie kończącym się eksperymentem. Dzięki jej niepoprawności, ułomności i wadliwości jesteśmy z Holgą sobie bliskie.”
Dorota Ruszkowska jest absolwentką Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Nałęczowie oraz Instytutu Sztuk Pięknych przy UMCS w Lublinie gdzie uzyskała dyplom z rzeźby w pracowni profesora Sławomira Mieleszki. Uzyskała tez tytuł magistra w dziedzinie historii sztuki. Pochodzi z Mazowsza , ale od 25 lat mieszka w Krakowie. 15 lat temu zaczęła fotografować Holgą. Jest to prymitywny, plastikowy, chiński aparat na klisze w średnim formacie wymyślony przez pana Lee w latach osiemdziesiątych XX wieku. Aparat posiada plastikowy lekko szerokokątny obiektyw , który sprawie że obraz jest ostry tylko w centrum. Brzegi obrazu są zazwyczaj lekko rozmyte i zaciemnione, tworząc charakterystyczną winietę. Ta niedoskonałość i prostota obrazu urzekła Dorotę, która utożsamia się z niedoskonałościami powstałych obrazów.
Tematami prac Doroty są : woda, słońce, ich wzajemne relacje i współzależności. Fotografuje fale, słoneczne plamki, bliki, ślady tworzone przez krople deszczu. W mieście, w drodze, w czasie wakacji. Na morzem, w Jastarni, w czasie lata tworzy performance na plaży, w których wykorzystuje przygotowane wcześniej przedmioty : tkaniny, parasole, balony. Uczestnikami tych akcji są przyjaciele. Dotychczas dobyły się trzy takie działania plastyczne : „Cali w fali”, „ Cali w słońcu”, „ Cali w kropelkach deszczu „. Działania te są zawsze dokumentowane fotograficznie. Dorota bierze udział w wielu zbiorowych i wystawach i akcjach plastycznych. W 2015 roku, pokazywała swoje prace w galerii „Przedział” na krakowskim Kazimierzu na wystawie indywidualnej.
Dorota Ruszkowska - Moja Holga i inne przypadki
Miejsce wystawy: Galeria Dym
Adres: św. Jana 5 : Kraków