Andrzej Jerzy Lech - Panoramiczny dziennik podróżny - wystawa fotografii Galeria ZPAF Katowice

ZPAF Okręg Śląski zaprasza w środę 6 marca 2024 roku, o godz. 18.30 do "Galerii Katowice" na wernisaż wystawy fotografii "Panoramiczny dziennik podróżny" której autorem jest Andrzej Jerzy Lech. Wystawę można oglądać do 29 marca 2024 roku. Wstęp wolny.

W twórczości Andrzeja J. Lecha "nie każda fotografia" znaczy to, do czego jest odniesieniem, ale każda jest wyłącznym i niepowtarzalnym zapisem rzeczywistości oraz jej świadomościowym naddatkiem. Bo ujęty, czyli "zamrożony" kadr, trafiony intuicyjnie w jego odniesieniu do autorskich intencji (gestu fotograficznego) oraz do otaczającego świata, tyleż więcej mówi o tym co nie zostało zapisane na kliszy niż faktycznie do tego co tam jest trwałe – czyli do owego "tego-co-było". I właśnie tu wkracza w proces odbioru tej fotografii – literatura. Można powiedzieć więcej, że tak ujawnia się autorska, poetycka nastrojowość, subtelna melancholijność czy fascynacje medytacyjne, a więc owa wyraźnie literacka narracyjność operująca tyleż fikcją co projekcją wyobraźni – określającą , wzbogacającą i podnoszą na wyższy poziom percepcji jego fotograficzne dzieło. W pracach Lecha nic nie jest jednoznaczne i dosłowne (mimo realistycznego odbicia faktów, przestrzeni, rzeczy i ludzi), a równocześnie całość takiego foto-genicznego ujęcia odsyła do tego co dzieje się już poza zdjęciem. Co kieruje do wrażeń i wyobrażeń ich autora, danych nie wprost lecz w towarzyszącym zdjęciom opisom lub komunikatom wysyłanym do odbiorców tego zintensyfikowanego słowami obrazowania; oddaje to narracja autentyczna (listy do realnych osób, przyjaciół, krytyków itd.), ale też wypowiedzi adresowane do fikcyjnych komentatorów jego twórczości – w tym faktycznie listy słane do własnego "alter ego".

Najbliższym tej strategii wytłumaczenia sobie własnej twórczości oraz jej tłumaczenia dla odbiorców – będą listy (do i od) Roberto Michaela — "tłumacza" wytropionego przez Lecha na kartkach opowiadania Julio Cortazara (pt. "Babie lato"). W tych listach (do siebie), ale i do nas – jego odbiorców – wyjawia się cała natura tej rozwijanej na faktycznych przeżyciach (zapisach realnych widoków i fikcyjnej identyfikacji ich miejsc powstania oraz dat), fotografii, a także wyraz emocjonalnych doznań ich autora. W tych momentach (wyjątkowych) bycia fotografem Lech bywa także poetą; czułym rejestratorem wrażeń i znaczeń otaczającego świata i odczuć intencjonalnie wrzuconego w ten świat twórcy – który to co widzi i czego nie widzi…przeżywa w swych "bolesnych" stanach twórczości, to są te jego – jak mówi – "posepiowane prosektoria" (efekt aktu fotograficznego). On się w owym poczuciu "bolesnych doznań" znakomicie czuje i stąd impuls do budowania wizerunku świata o "posepiowanym" wyrazie (podkreśla tym zabiegiem upływ czasu i rolę pamięci). To jego autokreacyjny (stąd literackość) świat; w którym celowo zderza dokument z subiektywnym odczuciem. Wielce uzasadnionym jest więc mówienie w tym wypadku o dokumencie subiektywnym – tyleż wiarygodnym (wizualnie) co i "skażonym" naddatkiem poetyckiej wrażliwości jego autora. Ale wiemy, że poezja, że sztuka poetyckiego myślenia, nie jest czymś jednoznacznie realistycznym (odbiciem świata widzialnego), a raczej jest próbą dotarcia do jego niewidzialnego wymiaru – w fotografii służą temu zabiegi fotogenicznego odbioru (czyli emanacji) rzeczywistości; to ona się ku nam swym światłem, w "promieniowaniu" tyleż fizycznym co i duchowym wyjawia – czyli jest efektem wprojektowanych w dane zdjęcie wrażeń i intencji jej autora.

A. J. Lech zapisuje swoje wizualne wyznania czy teksty – swoje poematy – martwym "okiem" kamery ale to co zostaje zarejestrowane przemienia w "żyjące" odbicia – trwające w pamięci, dotkliwie tam "kłującej świadomość ich autora. On wyznaje: że nienawidzi (bo boli, bo drażni) to co kocha. Ten paradoks uczuciowy realnie oddaje sens i istotę fotografii: wszak obraz fotograficzny "zabija" (unicestwia) na zawsze tę chwilę, ten decydujący moment uniesienia i "bycia" fotografem, stanu odsłonienia przez niego prawdy, która staje się (w obrazie) kłamstwem (efekt wszelkiej sztuki) – bo tej chwili i tego widzenia już nie ma, zniknęła ze świata realnego i przeniosła się do świata sztuki. Ale jest w poezji, w literaturze…w krytycznych interpretacjach.

Tyle, że Lech wie, kiedy bywa fotografem, tak jak bywa się poetą…nie zawsze i tylko w wyjątkowej "brzemiennej" chwili. Bo nie sposób utrzymać swoją uważność, swoją intencjonalną świadomość w stanie owego wzmożonego, twórczego napięcia. Być ciągle na "końcu" języka: w ramionach muz.

Andrzej Saj

Wprowadzenie do wystawy dr Krzysztof Jurecki oraz dr Andrzej Saj.

Patronat medialny: Kwartalnik Fotografia, Pismo artystyczne Format.

Andrzej Jerzy Lech - Panoramiczny dziennik podróżny

środa 6 marzec 2024 18:30

czwartek 7 marzec 2024
piątek 29 marzec 2024

Miejsce wystawy: Galeria ZPAF Katowice
Adres: Dąbrowskiego 2 : Katowice

Komentarze obsługiwane przez CComment

Podobne artykuły

Sorry, this website uses features that your browser doesn’t support. Upgrade to a newer version of Firefox, Chrome, Safari, or Edge and you’ll be all set.