Wielki Wóz. Przynależność wędrowca. Tabor romski na postoju w okolicach Łomży - wystawa fotografii Hala Kultury Muzeum Północno-Mazowieckie Łomża

Muzeum Północno-Mazowieckie w Łomży zaprasza w piątek 12 września 2025 roku, godz. 18.00 do Hali Kultury na wernisaż plenerowej wystawy fotografii "Wielki Wóz. Przynależność wędrowca. Tabor romski na postoju w okolicach Łomży" która prezentuje fotografie Zygmunta Dudo z lat 50. i 60. ukazujące życie taborów romskich w okolicach Łomży. Wystawa potrwa do 25 października 2025 roku. Wstęp wolny.

Podczas wydarzenia będzie można posłuchać wykładu Andrzeja Grzymała-Kazłowskiego "Romowie - skąd przybyli, dokąd zmierzają".

Zaczęło się od Wielkiego Wozu, który ciągle przyciągał mój wzrok na ciemnym niebie. Przypominał mi, że wszyscy jesteśmy całością – ludzkością, która wędruje w odwiecznej drodze człowieczeństwa. I jakby uparcie pytał dokąd, jako ludzkość, zmierzamy?

A potem zeskanowałam negatyw, z którego spoglądały oczy mojej mamy. Rozpoznałam także jej nieśmiały uśmiech. Lecz nie była to moja mama, tylko około dziewięcioletnia dziewczynka romska, która w 1963 roku pozowała w okolicy Lasu Jednaczewskiego fotografowi Zygmuntowi Dudo. To dało mi do myślenia.

Zaczęłam szukać romskich korzeni. Jeszcze ich nie znalazłam, ale jestem pewna, że one tam są. Widzę je w lustrze, słyszę w tym, jak śpiewam, czuję w falach silnych emocji, dziecięcej spontaniczności, w miłości do natury, wolności i tęsknocie za wędrowną wspólnotą. W sercu pojawił się cichy, ciepły głos – jakby moja „inność” w końcu dostała uzasadnienie. Poczułam dumę, poczułam ulgę, że należę.
Jakie opowieści zapisane w sobie mają nasze geny? Ile spotkań, rozłąk, konfliktów, wędrówek, o ilu narodowościach mogłyby nam opowiedzieć? Jesteśmy przecież zapisem historii, która działa się na naszej planecie, Ziemi.

Nie zawsze były to łatwe spotkania, bo między jednym człowiekiem a drugim, między grupami, krajami, zasadami, rożną obyczajowością i kulturą – istnieją granice. Budzą one lęk, często powodują izolację, nieufność, agresję ale także ciekawość, radość i nadzieję. Jak je przekraczać, by pozostać we wzajemnym szacunku, jak je otwierać z uszanowaniem dla różnorodności innych, dla zasad panujących na danym terytorium – tego wciąż się uczymy. Niestety, cenę tej nauki często płacimy krwią niewinnych dzieci, kiedy zazdrość, mściwość i manipulacja bierze górę.

Romowie jako grupa etniczna żyli raczej z boku struktur społecznych. Byli jak rzeka wypływająca z Indii – przepływając między krajami, po drodze przyswajała elementy innych kultur, języków i zwyczajów, które pomagały jej przetrwać. Z racji swojego marginalizowanego statusu, byli najczęściej ofiarami konfliktów – m.in. Holocaustu (Porajmos), przymusowych przesiedleń, pogromów czy dyskryminacji.

Dlatego postanowiłam opowiedzieć właśnie o poczuciu przynależności Romów do własnej grupy, ale także do miejsc, do których przybywali – choć ich historia kryje w sobie wiele innych, równie ciekawych wątków. Opowiadam językiem fotografii Zygmunta Dudo, który w latach 50. i 60. fotografował tabory romskie na postoju w okolicy Łomży oraz fragmentami poezji Papuszy i cytatami z literatury cyganologicznej.

Bardzo ważny jest tu głos Papuszy i Jerzego Ficowskiego. Te dwie postacie wyszły z izolacji i otworzyły się na inną kulturę, tworząc pierwsze porozumienie między światem Romów a światem gadziów. Ficowski przez pewien czas podróżował z taborami, co głęboko go zachwyciło i zainspirowało – zaczął opisywać życie Romów. Papusza, wbrew tradycyjnym zasadom, nauczyła się czytać i pisać, zaprzyjaźniła się z Ficowskim i znalazła w nim tłumacza swojej poezji. Oboje utrwalali dziedzictwo Romów, które dotąd istniało głównie w formie ustnej.

Był to jednak trudny czas dla wędrujących Cyganów – zmuszani byli do osiedlania się, często wbrew swojej tradycji i woli. Tym bardziej więc prekursorzy procesu porozumienia zapłacili za nie cenę. Papusza została wykluczona ze swojej społeczności, a Ficowski oskarżony o zdradzenie zaufania. Jednak to właśnie oni otworzyli drogę do kolejnych spotkań i głębszego międzykulturowego zrozumienia.
Choć teoretycznie grupy Romów wędrujących po Polsce zostały osiedlone, Wielka Wędrówka człowieczeństwa trwa dalej. Może warto wziąć do swojego podróżnego tobołka także jedno zdanie Ficowskiego: „Jestem tym, którego biją. Jak biją Żydów – to jestem Żydem. Jak biją Cyganów – to jestem Cyganem.

Joanna Klama

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Funduszu Promocji Kultury.

Wielki Wóz. Przynależność wędrowca. Tabor romski na postoju w okolicach Łomży

piątek 12 wrzesień 2025 18:00

sobota 13 wrzesień 2025
sobota 25 październik 2025

Miejsce wystawy: Hala Kultury
Adres: Stary Rynek 6 : Łomża

Podobne artykuły

Sorry, this website uses features that your browser doesn’t support. Upgrade to a newer version of Firefox, Chrome, Safari, or Edge and you’ll be all set.